To moje drugie podejście do tej książki. Tym razem czytam ją dokładniej. Dwa, trzy razy fragment, który wydaje się być odpowiedzią na wiele pytań. Ta książka mimo tego, że ma trudną dla cierpiących na bpd treść bardzo uspokaja. A dzieje się tak dlatego, że pewne 'demony’ jak to ja nazywam..są po prostu albo i aż objawami tego zaburzenia. To tak jakbyś miała kaszel…i gorączkę i bałabyś się, że umierasz…gdzie tymczasem lekarz mówi Ci po prostu, że to normalne objawy grypy i leczone..ah głupio napisać – po prostu przeminą . Przynajmniej wiesz co sie dzieje. Kiedy nabywamy wiedzę żyje nam się łatwiej. I właśnie dlatego polecam wszystkim tę pozycję do przeczytania jako lekturę obowiązkową. Czy ktoś z was czytał tę książkę i może śmiało polecić innym?
| Ιսа ωղ ξиሠ | Էйинтαճу п էբожι |
|---|---|
| Υνиካ ፕугիጤо | Ч ωዴቦል |
| Уши охረшωнтጊ | Ուտዑσ пոхуκէዧ |
| Μоቁፎ ኻхοዷуτθ πեբопяց | Кроφሗ дաрутխву |
Podsumowując, zaburzenie osobowości jest poważnym zaburzeniem, a jego wczesna diagnoza oraz podjęcie skutecznego leczenia może uchronić nastolatki przed konsekwencjami zachowań impulsywnych, samouszkodzeń a także przed samobójstwem. Wiemy, że 50% dorosłych z BPD nie spełnia kryteriów zaburzenia po 2 latach terapii, a nastolatków
Strona Główna Choroby Borderline Borderline Bez Szans Na Związek? 21 odpowiedzi Witam, Mam borderline, chodzę na terapię od półtora roku, dwa raz w tygodniu. Jestem kobietą, stosunkowo młodą i bardzo mi zależy jak chyba każdemu zdrowemu człowiekowi na zbudowaniu relacji miłosnej z drugą osobą. Do tej pory ponosiłam sromotne porażki i dlatego jestem na terapii między innymi. Zdolność do zbudowania satysfakcjonującej relacji z kimś kogo kocham i kto będzie to odwzajemniał jest dla mnie bardzo ważnym celem w terapii. Ostatnio, po 45 minutach popłakiwania nad faktem, że jestem sama, i że z moim byłym nie wyszło - terapeuta, co do którego mam i tak masę wątpliwości - no ale co też zrzucam na karb swojej percepcji póki co - będąc świadoma tego jakie mogę mieć opory, usłyszałam 'radę', że może lepiej żebym zdecydowała się na samotne życie. Sprecyzował po moim dopytywaniu. Nie miał na myśli ani okresu terapii, ani żadnego innego ograniczonego okresu czasu. Chodziło mu o to, że z racji na to, że tak ciężko przeżywam lęk przed porzuceniem, ''możliwe że nigdy nie uda mi się być w relacji''. Na moje - że przecież po to tu jestem, żeby się z tym uporać, zaserwował mi pomachiwanie ramionami - że On nie wie. Czyli kto ma wiedzieć? Idę na terapię i terapeuta chce mi odebrać - dla mnie sens życia, jedyną drogę szczęścia nadzieje? Sam przyznaje, że nie wie czy umie mi pomóc? Serio? Do tej pory nie wyrażał takich obaw ze swojej strony. Myślę, że albo on chce mnie spławić, bo ma mnie dość, albo to Ja powinnam się wynieść do kogoś kto będzie miał więcej zrozumienia. Nawet jeśli to była prowokacja, to nie rozumiem co miała na celu. Usłyszałam to na chwilę przed zakończeniem spotkania, na co się oburzyłam i agresywnie zaatakowałam jego małżeństwo i żonę - skoro mi nie daje prawa do szczęścia, uważa się za lepszego to oddam mu tym samym. I ze złością przez zęby wybełkotał, że jeśli jeszcze raz obrażę jego żonę, to zakończymy terapię. Czy takie praktyki są legalne? Pozdrawiam. Witam Panią. Trudność, o której Pani pisze, jest moim zdaniem (tak ja wnioskuję z tego opisu) WIELOWYMIAROWA. Praca/współpraca, nade wszystko RELACJA z osobą borykającą się z diagnozą kliniczną o nazwie "borderline", jest nie lada wyzwaniem. Nie tylko dla tej osoby, ale także i dla terapeuty. Napiszę tak: "dziwne" byłoby, gdyby tych trudności w relacji nie było. Ważne jest to, że Pani to wnosi, mówi, pisze o tym. Nie mam zamiaru OCENIAĆ zaistniałej sytuacji, ani Pani, ani Terapeuty. Nie zamierzam wchodzić w rolę sędziego, czy kogokolwiek (a taką odpowiedź w tej roli, chce Pani uzyskać pytając: "czy to jest legalne"?) Nie chcę w to wchodzić. Dlatego nie odpowiem na to ostatnie (w Pani opisie) pytanie. Półtora roku terapii ,z częstotliwością 2 razy w tygodniu, to nie mało pracy (obustronnej), i nie krótkiej. Wierzę, że ten czas to Pani, a także Terapeuty ZASÓB, który prędzej czy później, pewnie u każdego inaczej, ale zaowocuje. Życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam. Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? W terapii njaważniejsza jest relacja miedzy terapeuta , a pacjentem. Z tego co czytałam nie czuje sie Pani zrozumiana i nie odczuwa Pani wsparcia , ani nie widzi Pani kierunku w którym sesje wasze zmierzają . Warto dopytać wiec terapeutę i wyjaśnić wszystkie wątpliwości , a jeśli odpowiedzi nie bedą dawały spokoju , ani pomysłu na dalsze spotkania , warto pomyśleć o zmnianie . Dzień dobry, przepraszam za tak późną odpowiedź. Zaburzenie osobowości z pogranicza rzeczywiście bardzo utrudnia zawiązywanie i utrzymywanie bliskich (intymnych) relacji z ludźmi. Nie oznacza jednak, że jest Pani "skazana" na samotność lub że "samotność jest mniejszym złem". Terapia osób z diagnozą borderline ma na celu pokazać im i nauczyć bezpiecznego wchodzenia w relacje, zaufania drugiemu człowiekowi oraz "przeprogramowanie" myślenia na temat siebie, swoich zalet i wad (każdy człowiek je ma!) oraz na temat świata i ludzi. Terapia pomaga przejść z postrzegania rzeczywistości w skrajnych barwach biało-czarnych (lub też 0-1) na widzenie wielobarwne, z dostrzeganiem i akceptowaniem odcieni szarości. Nie znam Pani, z doświadczenia wiem tylko, że borderline przejawia się często poprzez impulsywność, często w sytuacji, kiedy cierpiąca na nie osoba czuje się zaatakowana, zagrożona. Oczywiście terapeuta nie powinien reagować podobnie impulsywnie w kontakcie z Panią, ale podstawową zasadą psychoterapii jest niewchodzenie w obszary życia prywatnego terapeuty, nie włączanie tego obszaru do dyskusji i transparentność osoby terapeuty - to klient i jego samopoczucie, interpretacja rzeczywistości, dylematy, problemy oraz możliwe metody pomocy jemu są podstawowym i wyłącznym tematem rozmów. Jeśli ma Pani jeszcze jakieś pytania, wątpliwości lub potrzebę kontaktu z innym terapeutą, zapraszam do kontaktu osobistego. Chętnie pomogę. Pozdrawiam serdecznie, Anna Nieznańska Witam, napisała Pani, że bardzo ważne dla Pani jest zbudowanie relacji z drugą osobą i jest to jeden z obszarów Pani pracy terapeutycznej, w której uczestniczy od ponad roku. Wspomniała Pani o wątpliwościach, jakie ma Pani względem swojego terapeuty oraz o ostatnim bardzo trudnym (jak zrozumiałam) spotkaniu terapeutycznym. W odpowiedzi na stwierdzenie terapeuty, że może się Pani nie uda być w relacji, zareagowała Pani bardzo intensywnie, atakując personalnie terapeutę i jego rodzinę. Jednocześnie zauważyła Pani, że pewne Pani interpretacje i towarzyszące im zachowania są nadmierne, nie do końca adekwatne do sytuacji (jako konsekwencja Pani typu osobowości). Być może (choć nie można tego stwierdzić na pewno) również w przypadku tego ostatniego spotkania z terapeutą zadziałały pewne Pani zniekształcenia w percepcji sytuacji, czy też mechanizmy radzenia sobie z trudnymi sytuacjami (atakowanie z lęku przez odrzuceniem, deprecjonowanie...). Możliwe jest również to, iż terapeuta swoim zachowaniem przekroczył Pani granice. Trudno mi się jednak odnieść do Pani pytania nt. "legalności takich praktyk", gdyż nie wiem, o które konkretnie działania terapeuty Pani pyta. Czy o dawanie "rady" w postaci propozycji samotnego życia, czy wyrażanie "wątpliwości" nt. możliwości pomocy (wyleczenia) Pani, czy też zakończenia terapii w sytuacji przekraczania granic terapeuty... Terapia zaburzenia osobowości borderline jest terapią długoterminową i niestety nigdy nie ma 100% pewności, że wszystkie założone cele zostaną osiągnięte. W terapii zdarzają się momenty kryzysowe (jak ten), które można jednak wykorzystać do omówienia tego, co się zadziało w Pani relacji z terapeutą. Może zatem warto tę sytuację w ten sposób wykorzystać. Życzę powodzenia. Pozdrawiam Justyna Krupa-Burkiewicz dzień dobry. pisze Pani, że chodzi na terapię od 1,5 roku. czy przez ten czas zauważyła Pani jakieś zmiany w swoim życiu, w swoich emocjach, myślach, które świadczyłyby o tym, że terapia jest skuteczna? Myślę że to ważne żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, i omówić z terapeutą wnioski. Dwa razy w tygodniu przez 1,5 roku to już spory okres czasu, aby móc coś na ten temat powiedzieć. Pyta Pani czy "takie praktykisą legalne". Chodzi Pani o reakcję terapeuty dotyczącą zakończenia terapii? Nie wydaje się ona być profesjonalna, jeśli było dokładnie tak jak Pani opisuje, Nie ma tutaj żadnej podstawy prawnej, koniec terapii zazwyczaj inicjuje pacjent. Czasem terapeuta z różnych względów również może terapię zakończyć, czy przekierowzć do innego terapeuty (np kiedy nie ma doświadczenia w pracy z takim rodzajem pacjenta - jednak dzieje się to zazwyczaj na początku terapii). Rozumiem, że w tej sytuacji poczuła Pani złość na terapeute, kiedy zasugerował, że byc może nie będzie Pnai w związku, co wyzwoliło w Pani zachowanie agresji werbalnej. Kolejna reakcja terapeuty mogła sprawić że mogła się Pani poczuć opuszczona/ odrzucona. Mogę sobie wyobrazi c że nie czuła się Pani bezpiecznie. Trudno ocenić zachowanie terapeuty kiedy nie byłam w tej sytuacji, natomiast na pewno to, co warto zrobić to omówić swoje uczucia na koljnej sesji z terapeutą. czyli to, jak jego słowa wpłyneły na Pani emocje/ poczucie bezpieczeństwa. zachęcam do tego. pozdrawiam. Trudno mi się do tego odnieść. Wszystko co dzieje się w gabinecie analizuje się w kategoriach pewnych symboli, tak przynajmniej pracuje się w nurcie psychoterapii psychoanalitycznej. Pozdrawiam Witam Panią, z rzeczowego opisu wnioskuję, że procesu terapii do tej pory przebiegał poprawnie, była Pani zadowola. Teraz w procesie pojawił się temat związków, czyli relacji międzyludzkich, a także uczuć związanych z przeżywaną relacją terapeutyczną. Intepretacje i komentarze terapeuty bywaja różne, zależą poniekąd od nurtu w jakim pracuje. Nie wiem jaki nurt reprezentuje Pani terapeuta by dawać prowokacyjne interwencje. Skoro pojawiły się trudności Pani zareagowała pewną gwałtownościa i zlością udzielając swojej odpowiedzi, co można oczywiście przypisac charakterystyce Pani zaburzenia. Co w sytuacji życiowej, skutkować może szybkim zrywaniem relacji pod wpływem konfliktu. Jednak co pojawiało się na sesji można dokończyć na drugiej sesji i warto omówić te trudne emocje właśnie ze specjalista i w tej relacji, w której jak dotąd czuła sie Pani zaopiekowana i wysłuchana. Proszę dać szansę sobie i szansę swojej terapii. Iwona Rutkowska Witam, wszelkie wątpliwości które Pani ma względem swojego psychoterapeuty najlepiej wnieść na sesję i omówić to co Pani przeżywa w tej relacji właśnie z psychoterapeutą. Witam, Zrozumiałem z Pani wypowiedzi, ze słowa terapeuty bardzo Panią zabolały i zezłościły. Jedną z cech charakterystycznych zaburzeń typu borderline jest reagowanie dużą złością, kiedy coś idzie nie tak i spodziewanie się / przypisywanie drugiej stronie w relacjì najgorszych intencji i ich kończenie, kiedy coś idzie nie po myśli. Z tego powodu zwiazki i relacje borderline są bardzo podatne na rozpad. Zdaje się, że w gabinecie odtworzyła się sytuacja, ktorą moze Pani znać z życia i nawet chcieć jej unikać, jednak automatyzm bierze górę: terapeuta Panią zranił, Pani wpadła we wściekłość, odpłaciła mu pięknym za nadobne i chce skończyć relację. Tymczasem to bardzo życiowa sytuacja: ludzie w relacjach się ranią- chcący, niechcący, ale sytuacji, gdzie któraś ze stron nadepnie drugiej na odcisk jest dużo. Dlatego sugeruję omówic tę sytuację, słowa terapeuty, Pani reakcje i leżące pod nią emocje w trakcie kolejnych sesji. Z czasem warto dołączyć do omówienia pozostałe wątpliwości odnośnie terapeuty. Tulko w ten sposób można się nauczyć tworzyć bardziej satysfakcjonujące i trwałe związki oraz kanalizować złość, która zawsze się pojawia w zwiazku dwojga ludzi, jest normalna i nie musi oznaczać "cięcia". Bardzo przytomnie Pani opisała, co się wydarzyło. To znaczy, ze duży krok w terapii za Panią. Oozostał jeszcze jeden -nieco trudniejszy umiejętność omawiania takich sytuacji nie anonimowo w internecie, ale twarzą twarz w relacji, kiedy trzeba się zmierzyć z drugą żywą osobą, jej i swoimi emocjami. Powodzenia! KE Witam, odpowiem Pani na to pytanie pośrednio proponując książkę do przeczytania Racheli Reiland "Uratuj mnie. Opowieść o złym życiu i dobrym psychoterapeucie". Jest to opowieść pacjentki, u której rozpoznano zaburzenie borderline. Jest to opowieść o nadziei na lepsze i szczęśliwsze życie. Pozdrawiam. Pisze Pani, że wątpliwości co do terapeuty zrzuca Pani „na karb swojej percepcji”. I może tak być faktycznie. Jednak nie można odebrać Pani możliwości bardziej obiektywnego odbioru pojedynczego zdarzenia, całej relacji terapeutycznej czy osoby terapeuty. Pytanie, czy jest Pani skłonna przyjąć daną relację terapeutyczną w całości - mimo przebiegu ostatniej sesji i wspomnianych wątpliwości - i uważa, że jest dla Pani korzystna, czy też potrzebuje Pani dla siebie innej jakości. Przed podjęciem decyzji (jakakolwiek ona będzie) sugerowałabym omówienie z terapeutą ostatniej sesji. Może się okazać, że zaistniała sytuacja - pod warunkiem, że zostanie właściwie opracowana - wniesie w Pani terapię więcej niż dotychczasowe półtora roku. Dzień dobry, Widzę, że opisana przez Panią sytuacja wywołała bardzo silne emocje. Tak jak Pani napisała, zaczęła Pani pracę nad relacjami - tematem bardzo ważnym. Interwencja terapeuty również poskutkowała reakcją emocjonalną z Pani strony, która jak widzę utrzymuje się nadal podczas pisania przez Panią wiadomości. Myślę, że zanim podejmie Pani jakiekolwiek decyzje o zakończeniu czy kontynuowaniu terapii, warto byłoby omówić to wydarzenie z terapeutą. Pozdrawiam Witam. Trudno mi komentować kierunek terapii oraz zabiegi terapeuty, bo nie znam jego zamysłów, ale rozumiem, że przejęła się Pani usłyszaną uwagą, która pewnie w równym stopniu zasmuciła Panią co wzburzyła. Zachowała się Pani zgodnie ze zdiagnozowanym stanem, w którym przyszło Pani żyć. Ta sytuacja wymaga szczegółowego omówienia z terapeutą wraz z opisem emocji, które Pani przeżywa. Wciąganie żony było w tym wypadku nie na miejscu, gdyż w żadnym stopniu nie jest ona stroną w procesie, który się między wami dzieje, zatem wyznaczenie wyraźnych granic przez terapeutę było uzasadnione. Proszę dać sobie szansę na wyjaśnienie tego, co się zdarzyło i spróbować skorzystać z tego wydarzenia dla zrozumienia tego, co się z Panią dzieje w trudnych, niezrozumiałych lub stresujących sytuacjach społecznych. Trzymam kciuki za cierpliwość i życzę powodzenia zarówno w terapii, jak i w życiu prywatnym. Witam serdecznie, widzi Pani lekarz, psychoterapeuta, psycholog to zwykli ludzie. Studiowali - nie wiemy jakie mieli oceny, może słabe, może nie uważali, może byli na kacu, może udało im się psim swędem. zdać egzamin. To nie są bogowie w bieli to zwyczajni ludzie. Abstrahując od tego popełniają błędy np. diagnostyczne czy w doborze właściwej terapii czy leku. Są po prostu dobrzy, średni lub źli. Dlatego, że skoro Pani terapeuta powiedział, że nie wie jak Pani pomóc to zachował się poprawnie. Mógłby przecież dalej bezowocnie czy nieumiejętnie próbować, jeszcze parę miesięcy nawet. I rzeczywiście w takiej sytuacji powinna Pani poszukać sobie innego terapeuty. Terapeuty któremu Pani w ograniczonym stopniu zaufa. Kogoś kto dobierze właściwą drogę rozwiązania wspólnie z Panią Pani problemów, kogoś kto pomoże Pani zmienić struktury myślowe, tak aby nowe struktury ukształtowały nową rzeczywistość. A także zajmie się we właściwy sposób stresem, który Panię atakuje wyzwalając lęki i agresję. Przy okazji zdaniem w psychoterapii sukces zależy od współdziałania dwojga osób psychoterapeuty i pacjanta. Nadzieja, że ktoś za nas, nas wyleczy, jest iluzoryczna. To pacjent na podstawie rad, wskazówek, dyskusji i przede wszystkim wsparcia terapeutycznego sam dochodzi do zdrowia, Ma Pani ciekawą osobowość więc chętnie zająłbym się Panią ale niestety przyjmuję w Warszawie. Pozdrawiam Psychoterapia osoby z granicznym zaburzeniem osobowości jest trudna zarówno dla klienta jak i terapeuty. Uważam, ma Pani szansę na satysfakcjonujące życie i związek, niezbędne jest tu jest jednak głębokie zaangażowanie w długotrwałą terapię. Witam, zaczynając od ostatniego pytania, trudno powiedzieć czy takie praktyki są legalne znając jedynie niewielki wycinek sytuacji jaką jest proces terapii. Z całą pewnością jednak, terapeuta w większości przypadków nie powinien dawać bezpośrednich rad, ale wzbudzać w kliencie samodecyzyjność i pobudzać do refleksji nad tym jak klient funkcjonuje i co sam ewentualnie chce zmienić. Prezentuje Pani wysoki poziom samoświadomości biorąc pod uwagę możliwe zaburzenia percepcji sytuacji w związku z postawioną diagnozą. Warto wykorzystać ten wgląd w siebie odpowiadając sobie, gdy emocje już opadły, na pytanie: czy rzeczywiście wypowiedź terapeuty o rozważeniu samotnego życia stanowiła w całym kontekście bezpośrednią "radę"? Być może cytowane zdania padły w nieodpowiednim czasie, co wywołało oburzenie, złość, lęk? Warto w tym miejscu wskazać, że głównym zadaniem w relacji terapeutycznej jest dzielenie się na bieżąco odczuwanymi emocjami i podawanie swojej perspektywy widzenia danej sytuacji. Jeśli więc było tak, że słowa terapeuty mocno Panią poruszyły, zachęcam do podzielenia się od razu w trakcie sesji tym co Pani w związku z nimi czuje. Skupienie na własnym doświadczaniu sytuacji będzie pomocne w wystrzeganiu się atakowania innych osób, co u osób z osobowością borderline stanowi zazwyczaj problem. Brak konsekwencji w związku z takimi zachowaniami miałby negatywny skutek dla terapii, stąd możliwe ostrzeżenie o zakończeniu terapii. Jeśli natomiast informacja o zakończeniu terapii stanowiła dla Pani zaskoczenie, warto wrócić na chwilę do etapu kontraktu terapeutycznego i ustalić konkretne zasady co w przypadku tego typu i innych ataków. Musimy pamiętać, że relacja terapeutyczna to wzajemna wymiana i wspólne dążenie do wyznaczonych celów a nie jedynie oczekiwanie pomocy od terapeuty. Sygnał o możliwości nieosiągnięcia wyznaczonego celu, jakim jest w Pani przypadku zbudowanie relacji z drugą osobą, może budzić niepokój. Niestety od żadnego terapeuty żaden pacjent nie usłyszy nigdy zapewnienia, że na 100% się uda. Zdanie "możliwe, że nigdy nie uda się być w relacji" jest prawdziwe, ale w żadnym wypadku nie jest jednoznaczne ze zdaniem "nigdy nie uda się być w relacji". Oznacza ono wyłącznie fakt, że albo się uda, albo się nie uda. Nikt z nas nie zna przyszłości, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że praca nad sobą zdecydowanie zwiększa szanse na osiągnięcie celu. Nikt jednak nie przeczy, że pacjenci borderline nie mają prawa zmieniać terapeuty. Jesteśmy tylko ludźmi, tak jak każdy pacjent z jednym specjalistą można stworzyć konstruktywną relację a z innym nie choćby miał najlepsze kwalifikacje. Jeżeli rozważy Pani na spokojnie powyższe treści i nadal będzie Pani miała wątpliwości, może się okazać, że faktycznie pomocna będzie zmiana terapeuty. Najpierw zachęcam jednak do podzielenia się powyższymi obawami właśnie z terapeutą, szczególnie jeśli chodzi o wątpliwości co do jego osoby. Być może po ich wspólnym omówieniu do procesu terapii wniesione zostaną bardzo potrzebne treści. A być może ustalicie, że faktycznie powinna Pani spróbować osiągnąć swój cel wspólnie z innym terapeutą. Odpowiadając na główne pytanie: każdy człowiek ma szansę na związek, niezależnie od doświadczanych trudności. Po prostu niektórzy muszą się bardziej napracować aby to osiągnąć. Życzę owocnych przemyśleń. Pozdrawiam! Jak dla mnie, to: "nie jest Pani sama". To, że "nie wychodzi" z terapeutą jest idealnym tematem na następną sesję. Powodzenia :) PO pierwsze proszę szczerze porozmawiać z terapeutą i z nim wyjaśnić wątpliwości, o których tu Pani pisze. Po drugie, po rozmowie i jeśli nie poczuje Pani istotnej zmiany oraz postępu w procesie terapii, rozważyć terapię u kobiety. Po trzecie, przemyśleć konsultację alternatywną u innego terapeuty, bo być może nurt, w którym pracujecie nie jest do końca odpowiedni? Pozdrawiam. Gdyby była Pani niedaleko Warszawy, zapraszam do siebie:) Sugeruję wizytę: Na wizytę można umówić się przez serwis klikając w przycisk Umów wizytę. Szanowna Pani, rada o wyborze "samotnego zycia" jest w mojej ocenie nietrafiona a profesjonalny terapeuta nie reaguje emocjonalnie i nie ocenia swojego pacjenta... Jak Pani wie, przy zaburzeniach na które Pani cierpi nie jest łatwą sprawą budować relacje, jednak nie jest to niemożliwe! Proszę też pamiętać iż celem terapii jest poprawa Pani samopoczucia a nie generowanie kolejnych stresów. Dzień dobry. W zaistniałej sytuacji warto, aby Pani omówiła z terapeutą Pani emocje związane z poruszaną tematyką; sugeruję rozmowę o relacji i Pani przeżywaniu osoby terapeuty. Pozdrawiam. Witam, Problemy z którymi Pani się zmaga można spróbować zrozumieć poprzez dwie najważniejsze kwestie: wewnętrzny chaos przeżyć, emocji i wspomnień, który bardzo Pani doskwiera oraz trudności w zawieraniu bliskich relacji. Obecna trudność w terapii jest nawiązaniem do tych trudności i wymaga przepracowania z psychoterapeutą. Po opisanych przez Panią sytuacjach należy teraz przepracować to co dzieje się między Panią a terapeutą. Obecnie najważniejsza wydaje się być analiza relacji terapeutycznej, która pomoże Pani zrozumieć co się dzieje w innych relacjach poza gabinetem. Co do kolejnej kwestii zawartej w Pani opisie to trzeba odnieść się do kontraktu terapeutycznego. Na co Pani umówiła się z terapeutą, jakie cele Pani wniosła. Warunkiem zawarcia dobrego kontraktu są realistyczne cele terapeutyczne. Jeżeli terapeuta na nie przystał to oznacza, że były realistyczne i w zasięgi odziaływań terapeutycznych. Trzeba wrócić więc zarówno do relacji z terapeutą jak i kontraktu. Co do legalności praktyki terapeutycznej warto zapoznać się z kodeksem etycznym zawodu psychoterapeuty. Pozdrawiam, Jadwiga Wojnicka Ktoś u mnie w rodzinie choruje na bordeline. Od dzicka ciągłe traumy, z dnia na dzień jest gorzej. Zostały zmienione leki nie wiem czy to kryzys czy leki to powodują. Czy znjadę typowego psychiatrę z dziedziny Bordeline i pscychoterapeutę typowo dla terapii z bordeline. Mieszkamy pod Wrocławiem. Co mogę… Jestem obcokrajowcem który nie potrafię dogadać się z ludźmi. Ale to nie tylko problem z językiem. Bo ja sam jestem introwertem i czuję się dobrze kiedy jestem sam albo poza wśród ludźmi. Kiedy czas nadchodzi że muszę chodzić do pracy czy być wśród ludzi to dla mnie wielkie wyzwanie. Nie potrafię rozmawiać… Ktoś u mnie w rodzinie choruje na bordeline. Od dzicka ciągłe traumy, z dnia na dzień jest gorzej. Zostały zmienione leki nie wiem czy to kryzys czy leki to powodują. Czy znjadę typowego psychiatrę z dziedziny Bordeline i pscychoterapeutę typowo dla terapii z bordeline. Mieszkamy pod Wrocławiem. Co mogę… Dzień dobry, Byłam ma 1 wizycie u psychiatry-prywatnie. Przepisał mi setaloft i sympranol. Czy jeśli odwołam kolejną wizytę (nie chcę już tam więcej przychodzić, uważam,że przepisanie takich leków jest niekonieczne) będzie to miało jakiś skutek ? Tzn czy mogę tak zwyczajnie odwołać wizytę i nie przyjść,… Witam! Jestem razem z moim mezem 15 lat po slubie, 3 dzieci. Nigdy nie bylo prosto, delikatnie mowiac. Maz dopiero teraz otwiera sie na mozliwosc pojscia do terapeuty, a my jestesmy od krok od rozwodu. Przeczytalam tysiace stron szukajac wytlumaczenia jego symptomow, i zawsze wszystko prowadzi do borderline.… Zdiagnozowano u mnie Borderline w wieku 16, wytłumaczyli mi ogólnie o co chodzi, dzięki czemu mogłam pracować nad moim charakterem. Panuje już bardziej nad swoimi emocjami, a nie one nade mną. Zrezygnowałam jednak z pomocy od NFZ bo miałam wrażenie, że sami nie mają do końca pojęcia co robią, dawali… Szanowni Państwo, kilka miesięcy temu zakończył się mój kilkuletni burzliwy związek. Trafiłam do psychoterapeuty, diagnoza - borderline. Teraz już wiem czemu relacja tak wyglądała, była ona dla wykańczająca, moje zachowania były nieuzasadnione. Czy dla dobra psychicznego byłego partnera powinnam poinformować… Szukam pomocy. Jestem już zmęczona. Targa mną na wszystkie strony i dzieje się ze mną wszysto co można by określić piekłem i niebem. Nie chcę podważać opinii psychiatry (nerwica) I psychoterapeutki (osobowość chistrionicznea) 11 godzin psychoterapii bez skutku i sensu 5 wizyt u psychiatry bez pozytywnych… Mój mąż ma to zaburzenie. Twierdzi, że już jest ,, wyleczony,, po miesiącach brania leków. Wczoraj wróciliśmy do początku, awantura....on musi mnie poniżać i mieć całkowitą kontrolę nad moim życiem. Podsłuch, śledzenie w telefonie, przeglądanie go. Nie wiem jak dalej z nim żyć. Ciagle boje się, że najwazniejsze dla mnie osoby mnie opuszcza przez to jak się zachowuje. Przez moje kłótnie, które zdążają mi sie dość często, coraz bardziej sie oddalamy. Ponad półtorej roku straciłam przez to chłopaka. Teraz ciągle się z nim przyjaźnie ale chciałabym to naprawic jednak moje zmiany… Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 18 pytań dotyczących usługi: borderline Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Osoba, która nie ma ZA też może nie nadawać się do życia. Zresztą ZA ma różne objawy, może też być łagodne lub nie. Po prostu nie jesteś przystojny, więc nie jesteś w ich typie
Zaloguj się , aby skorzystać z poniższych opcji: odpowiedz nowy wątek ulubione Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY Dzień dobry, Piszę z prośbą o pomoc. Jestem w związku z mężczyzną borderline i chcę się rozstać. Etap wybaczania, tłumaczenia, zrozumienia etc. mam szczęśliwie za sobą, doszłam do momentu, kiedy wiem, że z tego związku nic nie będzie i nawet nie chcę, żeby cokolwiek było. Straciłam wszelkie uczucia do tej osoby, od paru miesięcy żyjemy obok siebie, jednak boję się. Boję się jego reakcji. Boję się, że będzie mnie nachodził, wydzwaniał, że będzie mnie kompromitował w miejscu pracy (na której bardzo mi zależy), że będzie mnie śledził. Ale największy kłopot związany jest z psem. Otóż mamy wspólnego psa, którego bardzo kocham. Partner nie chce psa mi oddać, pomimo, że to ja ją wszystkiego nauczyłam, ja ją socjalizowałam z innymi psami, ja przy niej byłam codziennie w szpitalu, jak była chora, ja ją zabierałam ze sobą na wyjazdy itp. Wiem, że to jest kolejna manipulacja mająca na celu utrzymanie mnie przy sobie. Nadmienię tylko, że partner nie ma pracy, nie skończył nawet liceum (brak matury) i jego życia polega na wstawaniu o późnej godzinie i siedzeniu w domu. Nie chcę tego związku, ale bardzo boję się wyprowadzić z psem, żeby nie doprowadzić go do skrajnych stanów. Od razu powiem, że podział opieki nad psem (3 razy w tygodniu ja, 4 on - i tak na zmianę) nie wchodzi w grę. Jest to osoba skrajnie nieodpowiedzialna, więc najprawdopodobniej nie przychodził by w ustalonych dniach i godzinach, żeby odciąć mnie od psa. Jest zazdrosny o moją miłość do zwierzaka i wiem, że wykorzystywałby żywe stworzenie do realizacji swoich chorych celów. Jest zdolny do niszczenia rzeczy materialnych, przemocy fizycznej (o psychicznej nie mówiąc). Proszę o poradę, jak wybrnąć z tej Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY Przepraszam, ale skoro ma borderline to może powinnaś go zrozumieć a nie odrzucać. Też mam zaburzenia osobowości i wszyscy mnie odrzucają nawet mnie nie znając, nawet Ci z którymi kiedyś się przyjaźniłam Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY czy Twój partner się leczy, chodzil na terapię? z osobami z zaburzeniami typu borderline da się żyć ze mną mąż wytrzymuje od jakiegoś czasu, choć jest czasami bardzo źle mówi mi, że warto poczekać na lepszy okres. jeśli partner nic nie robi w wiadomej sprawie to powinnaś z nim o tym porozmawiać a jak to nic nie da to walcz o siebieAnna Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY @MilaCiocia Przez ostatnie 2,5 roku starałam się go zrozumieć, naprawdę. 1000 razy zapewniał mnie o chęci do zmiany i próbowaliśmy wszystko ratować, ale nigdy się to nie udało. Jestem zwyczajnie zmęczona. Spędziłam na psychoterapii i odbudowaniu jakkolwiek własnego poczucia wartości ostatni rok i długa droga przede mną. Nie odrzucam go po pierwszej niewygodnej sytuacji, ale po 2,5 roku życia na bombie zegarowej i ciągłego "chodzenia na paluszkach", aby przypadkiem go nie rozzłościć. Uważam, że zasługuję na normalność...Bardzo mi przykro, że spotykasz się z odrzuceniem Leczysz się? Widzisz efekty ? @anka1942Niestety nie podjął leczenia. 1,5 roku temu był na 3 wizytach, po czym stwierdził, że problem jest już załatwiony, a specjalista mu tylko życie utrudnia. On sądzi, że to wymyślona przypadłość stwierdzona przez idiotę i problem go nie dotyczy. Czekałam na lepszy okres długo i fakt, spędziliśmy ze sobą także wiele wspaniałych chwil, ale ciągłe wzloty i upadki mnie wykończyły - połowa włosów mi wypadła z głowy i straciłam chęć do życia... Rozmawialiśmy o tym setki razy i kończyło się to na obietnicach, ale niestety tylko na obietnicach. Chcę móc żyć normalnie, co przy bombie zegarowej w domu jest niemożliwe... Tysiące razy dawałam mu kolejne szanse - każda zmarnowana na zasadzie ' przez tydzień będę idealny, a potem powrót do starych zachowań'. Bez leczenia nie ma szansy na zmianę - i to leczenia podjętego w pełni świadomie. Wszystko można zwyciężyć przy odpowiednim zaangażowaniu i samozaparciu, ale problem trzeba widzieć i chcieć go z całych sił rozwiązać, a nie tylko deklarować zmianę, która ma tak sobie sama Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY chodziło mi bardziej o zrozumienie jego choroby. Przecież to nie musi być jego wina te wszystkie humory itd., tylko wina jego choroby. u osób z osobowością Borderline przejawiają się trudności w kontaktach społecznych (np. wywołują intensywne uczucia w innych, takie jak wybuchy gniewu). ( Cytat: ) Najbardziej typowe dla osobowości borderline jest niezwykle silne pragnienie bardzo bliskiej, wyłącznej relacji z drugą osobą i jednoczesny lęk dwojakiego rodzaju. Po pierwsze lęk przed „pochłonięciem” przez drugą osobę, a po drugie – lęk przed porzuceniem przez nią, ale pewnie już o tym wiedziałaś. Niestety się nie leczę, trzymam swoją chorobę w tajemnicy przed światem chociaż bardzo chciałabym się jej pozbyć bo psuje mi życie. I przepraszam ale nie umiem doradzić co powinnaś zrobić, nie widzę jakoś wyjścia z tej sytuacji, myślę że twoj maż powinien sie leczyć ale nie wiem jak go do tego zachęcić. Byc może nie chcę się leczyć przez "trudności z podtrzymaniem działań, które nie przynoszą szybkiej satysfakcji" Ostatnia edycja: 30-08-2017 18:35:54 Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY Droga autorko!Nie pytaj o radę osób cierpiących na BPD, ponieważ jak widzisz staną za wszelką cenę w obronie Twojego partnera, ponieważ go rozumieją, szczególnie, że jak widać wypowiadają się osoby, które również nie pracują nad sobą, nie chodzą na terapię. Ludzie" z pogranicza" z tego, co zauważyłam trzymają sztamę, ponieważ czują się odrzuceni, wspierają się też cierpię na borderline, ale ponieważ sama również przyciągam partnerów z tym problemem, wiem jak wiele cierpienia potrafią wyrządzić. Sama jestem mocno kontrolująca się, chodzę na terapię, robię postępy, a ponad to jestem z tych lepiej funkcjonujących borderów. Miałam niegdyś podobny problem jak Ty, moja dziewczyna mnie biła, goniła z nożem, groziła mi, że mnie zabije jak ją opuszczę, albo czasem o prostu mnie stalkowała i robiła problemy w mojej pracy. Długo trwało zanim z nią zerwałam, ponieważ bardzo się bałam jej, o nią, a także o mnie i mojego syna. Pewnego dnia postanowiłam jednak to zrobić i już Ci mówię jaka to była metoda:Dałam jej ostatnią szansę. Ostatnią z ostatnich. Ona myślała, że tak tylko gadam, ale byłam w środku głęboko przekonana do mojej decyzji. Powiedziałam jej, że musi być spokojna przez tydzień, wówczas przedłużę jej szansę o miesiąc, a jak będzie "grzeczna" przez miesiąc, możemy znowu cieszyć się wspólną pracą nad nami samymi. Oczywiście tak jak przewidywałam nie była w stanie wytrzymać jednego dnia, zrobiła mi awanturę w sklepie. Wtedy po prostu zaczęłam udawać, że wszystko jest ok. Myślała, że nie potraktowałam tej awantury jak koniec, ale tak nie było. Musiałam się jej pozbyć ze swojego życia. Czekałam na moment aż wyjedzie z miasta do swoch rodziców. Wówczas szybko się wyprowadziłam, wynajełam inne mieszkanie, zmieniłam nr telefonu, zabrałam ze sobą wszystkie moje rzeczy, klucz oddałam właścicielce, a ta już wiedziała, że ma przekazać wiadomość mojej byłej o moim odejściu. Nigdy więcej jej nie widziałam, bo nawet nie mogła się ze mną w żaden sposób skontaktować - nawet zmieniłam pracę, ale Tobie tego nie polecam jeśli Ci na niej zależy, po prostu jak tylko zobaczysz swojego faceta, wzywasz ochronę/policją itp. Wiem, że mi jest znacznie łatwiej dokonać takiej decyzji z racji mojego schorzenia, coś w tym jest, że nie umiemy prawdziwie kochać, odczuwać pełnej empatii do innych, a palenie mostów za sobą jest dla nas bułką z masłem. Jednak mamy też trudniej jeśli chodzi o związek z drugą tego typu osobowością. Współuzależniamy się od siebie. Powiem Ci na koniec tylko jedno - zrobiłaś swoją robotę. Wiele z siebie dałaś. Już nic nie musisz więcej dla niego robić. Nic a nic. Dałaś aż nadto. Walcz o siebie! Myśl teraz o sobie! Nie słuchaj koleżanek tutaj, że powinnaś się wykazać zrozumieniem - czy on zrobił choć krok aby zrozumieć Ciebie? To nie prawda, że jesteśmy tylko ofiarami losu, które nie są w stanie nic z siebie dawać, bo jesteśmy kalekami i już. To głupia wymówka! Jesteśmy w stanie chcieć, próbować, starać się zrozumieć innych, chodzić na terapię, uczyć się kontrolować emocje, pamiętać o naszej dysfunkcji i brać ją pod uwagę kiedy chcemy popełnić jakąś głupotę! Ja to robię i uwierz mi, niewiele moich bliskich zauważa jakiekolwiek objawy borderline u mnie. Objawiają się kiedy tylko jest już naprawde źle (śmierć bliskich, utrata pracy, obrażanie mnie w najgorszy sposób), albo czasem pozwolę sobie na małe dramaty tylko w samotności. Wtedy wyję i się wiję po podłodze z cierpienia. Nie muszę tego jednak przecież oglądać moi bliscy i nie chce być dla nich żywym obrazem psychopatki. Da się! Jeśli tylko komuś zależy na bliskich to się da! Bez wymówek!Pozdrawiam i trzymam kciuki. Nie daj się!Królowie dramatu – histrioniczne zaburzenie osobowości Czy wampiry energetyczne naprawdę wysysają z nas energię? Obgryzanie paznokci jako zaburzenie emocjonalne u dzieci Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY Zaburzenia osobowości to nie tylko Borderline, mam zaburzenia osobowości schizoidalnej i unikającej. Może źle doradzam w zrozumieniu takiej osoby ale żal mi na myśl że ma zostać sama, czy on jest winien swojej chorobie? Równie dobrze moja rodzina mogłaby mnie zostawić bo jestem nieznośna, a przecież chcę być normalna. Gdybym nie była "unikająca" napewno poszłabym do psychologa. Niestety ja jestem kaleką. A co do osób z borderline to mogę się nie znać, ale myśle że jedne osoby mogą a inne nie mogą Ostatnia edycja: 10-09-2017 21:08:56 Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY MilaCiocia: jest zasadnicza różnica między rodziną, której się nie wybiera, a partnerem, którego można zmienić jeśli się przy nim czuje jak gówno. Niestety, miłość bezwarunkowa dotyczy jedynie relacji rodzic-dziecko, a na miłość i łaskę innych ludzi trzeba sobie zasłużyć oraz dać coś z siebie. W momencie, kiedy partner autorki wyczerpuje ją psychicznie nie daje taka sytuacja szczęścia ani jej ani jemu. On pewnie potrzebuje zostać sam, może właśnie wtedy pójdzie po rozum do głowy i się zgłosi na terapię. Nie można za wszelką cenę wspierać kogoś, kto wyczerpał resztki Twoich sił. Rozumiem, że starasz się stanąć w jego położeniu i masz racje, że będzie cierpiał, nikt temu nie przeczy, natomiast takie cierpienie też może czegoś nauczyć, a ponad to nigdy nie uniknie cierpienia będąc borderem. Cierpienie jest wpisane w nasz żywot, ale to czy obarczamy nim najbliższych jest już naszą decyzją. Chyba nie muszę mówić dlaczego opłaca się kontrolować swoje emocje? Chociażby po to aby nie odstraszać ludzi. Na przykładzie: teraz, w tej chwili jestem głęboko zrozpaczona, że moja dziewczyna nie odpsuje mi od wielu godzin, właściwie to cały dzień się nie odzywa. Co robię? Nic, czekam. Czasem popłakuję, czasem puszczam sobie smutną muzykę i patrzę w okno, ale do licha, nie napastuję ją smsami i telefonami, bo pewnie koniec końców się okaże, że był zwyczajnie zajęta i znowu wszystko będzie ok. Dlaczego by nie posłuchać własnych emocji i nie zacząć do niej wydzwaniać? z kilku powodów:1. zamiast ją do siebie zbliżyć to ją zdystansuję do siebie2. będę zła na siebie, że nie umiem jej zaufać3. niczego to nie da, może tylko chwilową ulgę, ale za chwile znowu coś się znajdzie, co mnie zasmuci / zezłości4. bo nie chcę się zachowywać jak nienormalna5. bo chcę pracować nad emocjami, a telefon do niej mnie nie naprawi, muszę inne sposoby znajdywać na to uczucie6. bo ją kocham i mi na niej jest moja metoda. Uleganie własnym emocjom nie przynosi żadnych korzyści poza chwilową ulgą. Później jest tylko wstyd i prawdziwe osamotnienie, a i tak się w ten sposob niczego nie Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY Wiem że "partnera można zmienić", i nie przeczyłam że autorka postu nie ma o siebie walczyć kiedy pisałam że mogłaby zrozumieć męża. Też mając zaburzenia osobowości po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu że to on jest tu poszkodowany. Ale dobrze, w takim razie też myślę że autorka powinna o siebie zawalczyć, tylko niestety nie wiem jak jej w tym pomóc. Rozstanie z osobą Borderline - POMOCY witajjeśli Twój partner uważa, że terapia to bzdura to walcz o samą siebie nic innego Ci nie pozostaje, osoby z zaburzeniami z pogranicza potrafią zmienić życie innych w piekło nawet własnej rodzinie, która wspiera tak jak Ty wspierałaś partnera. ja poszłąm na terapię bo wiedziałam, że jak nie pójdę to będzie problem. wiem że te moje zachowania nie znikną ale postanowiłam walczyć jak nie dla samej siebie to dla ludzi którzy we mnie dla Ciebie:Uciekaj dziewczyno uciekajAnnaZaloguj się , aby dodać odpowiedź 12›z 2
as5zYJ.